Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie..

Zajmujemy się sprawami: Tomasza Cichowicza i Przemysława Smolińskiego

W najbliższy piątek 30 grudnia 2016 r. wrócimy do sprawy Tomasza Cichowicza, który zaginął, będąc małym chłopcem. Matka Tomka, widząc progresje wiekowe, może dziś szukać syna i przypuszczać jak obecnie wygląda, wciąż wierzy, że jej dziecko gdzieś żyje. W studio siostra Przemysława Smolińskiego ma te same nadzieje. Przemek zaginął już jako dorosły mężczyzna w 2013 roku, zostawiając niepokojący list. W związku ze zbliżającym się końcem roku także podsumowanie liczby zaginięć w felietonie dotyczącym raportu NIK. Zapraszamy w piątek o godz. 15.20 do TVP1.

Tomasz Cichowicz. Zaginął 17 marca 1990 roku w Dobrym Mieście w województwie warmińsko-mazurskim. W dniu swojego zniknięcia miał 4 lata i przebywał pod opieką taty. W pewnym momencie chłopczyk oddalił się od rodzica. Mimo intensywnych poszukiwań, nigdy nie udało się ustalić, co wydarzyło się tego feralnego dnia. Matka Tomka, pani Jolanta, mimo upływu lat wciąż nie ustaje w poszukiwaniach. W świetle ostatnich informacji do jakich udało się dotrzeć dziennikarzom programu, wierzy, że jej dziecko żyje. Podczas kiedy ówczesna milicja za hipotezę przyjęła utonięcie.

Od kilku lat policja w Olsztynie podjęła sprawę i bada ją w trzech kierunkach: utonięcie, uprowadzenie i udział osób trzecich. Czy w końcu po tylu latach doczekamy się finału tej sprawy?

Przemysław Smoliński, zamieszkały w Taciszowie w województwie śląskim, zaginął 31 maja 2013 roku. Miał wówczas 33 lata. Szwagier Przemka od pewnego czasu obserwował znaczącą zmianę w jego zachowaniu. Zazwyczaj, jak spotykali się na podwórku, nawiązywała się między nimi rozmowa. Tym razem Przemek unikał spotkania z siostrą i jej mężem.

Kilka dni przed zaginięciem powiedział matce, że wyjeżdża ze swoją dziewczyną na weekend do Wisły. Choć jak się później okazało, był tam z inną kobietą. Rodzina apelowała by wrócił, jednak po drodze w Tychach niespodziewanie zostawił dziewczynę na stacji benzynowej, a sam zawrócił do Szczyrku. Tam porzucił swój samochód z dokumentami, telefonem, kluczykami i listem adresowanym do rodziny i dwóch kobiet.
W studio gościmy siostrę Przemka i jej męża, którzy oceniają, że to nie był list samobójcy. Wierzą, że Przemek gdzieś jest i jeszcze się do nich odezwie...